«Pora deszczów»

1526

Описание

Wiktor Baniew, sławny i tolerowany przez władze pisarz, powraca do miasta swych urodzin. Miasto opanowane jest przez mokrzaki — ludzi u których specyficzna choroba genetyczna spowodowała całkowitą odmienność, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym. Baniew dostaje się w sam środek walki politycznej. Niektórzy starają się wykorzystać — do swoich celów — fenomenalne talenty mokrzaków; niektórzy zaś — zniszczyć ich całkowicie mając jako broń nienawiść tłumu. Tymczasem mokrzaki przygotowują rozumianą na swój sposób rewolucję…



183 страница из 183
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.

I poszli dalej. Robiło się gorąco i Wiktor zrzucił na ziemię niepotrzebny płaszcz, strząsnął z siebie zardzewiałe resztki automatu i roześmiał się z ulgą. Diana pocałowała go i powiedziała „Dobrze!”. Nie zaprzeczał . Szli i szli pod błękitnym niebem, pod gorącym słońcem, po ziemi, która już zazieleniła się młodą trawą i przyszli na miejsce gdzie był hotel. Hotel wcale nie znikł. Stał nadal — ogromny, szary sześcian z szorstkiego betonu i Wiktor pomyślał, że to jest pomnik, a być może słup graniczny między starym i nowym światem. Ledwie to pomyślał, zza bryły betonu bezdźwięcznie wystrzelił odrzutowy myśliwiec z emblematem Legii na kadłubie, bezdźwięcznie śmignął nad głowami, skręcił w pobliżu słońca, znikł i dopiero wtedy nadleciał piekielny, świszczący ryk, uderzył w uszy, w twarz, w duszę, ale naprzeciw już szedł Bol-Kunac z wypłowiałym wąsikiem na opalonej twarzy, a opodal szła Irma też prawie dorosła, bosa, w lekkiej, prostej sukience z witką w ręku. Popatrzyła w ślad za myśliwcem, uniosła witkę jakby brała go na cel i powiedziała „Kch — ch!”

Diana roześmiała się. Wiktor spojrzał na nią i zobaczył, że jest to jeszcze jedna Diana, zupełnie nowa, taka jakiej do tej pory jeszcze nie znał, nie przypuszczał nawet, że taka Diana jest w ogóle możliwa — Diana Szczęśliwa. Wtedy pogroził sobie palcem i pomyślał: wszystko to bardzo pięknie, ale żebym tylko nie zapomniał wrócić, żebym tylko nie zapomniał wrócić…

KONIEC Оглавление * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Реклама на сайте

Комментарии к книге «Pora deszczów», Arkadij i Borys Strugaccy

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства