Istota była ciepłokrwista, tlenodyszna i nawykła do ciążenia oraz ciśnienia zbliżonych do ziemskich, co biorąc pod uwagę jej budowę anatomiczną, pozwalało ją zaklasyfikować do typu EPLH. Zdawała się cierpieć na nowotwór skóry. Zmiany na ciele były zaawansowane i rozległe, a ich charakter wskazywał na rozrost typu epithelioma. Objawy były tak jednoznaczne, że w zasadzie można by zacząć leczenie, nie czekając na raport z patologii. Gdyby niejedno… Żaden rak skóry, nawet bardzo złośliwy, nie powodował zwykle długotrwałej utraty przytomności.
Owszem, to ostatnie mogło być skutkiem wstrząsu psychicznego, a przy podobnych powikłaniach należało sięgać po pomoc specjalistów, najlepiej któregoś ze szpitalnych telepatów. Tylko którego? Większość z nich nie potrafiła pracować z osobnikami, którzy nie mieli zdolności telepatycznych albo nie należeli do tego samego gatunku. Mało było wyjątków od tej reguły. A to oznaczało, że należało wezwać nie kogo innego, ale doktora Priliclę, reprezentującego typ GLNO przyjaciela Conwaya.
Porucznik zakaszlał lekko, żeby zwrócić na siebie uwagę.
— Panie doktorze, gdy pan już skończy, O’Mara chciałby pana widzieć u siebie.
Conway pokiwał głową.
— Zaraz przyślę jeszcze kogoś, by rzucił okiem na naszego pacjenta. Mam nadzieję, że będzie pan czuwał na jego bezpieczeństwem równie pilnie jak nad moim — odrzekł z uśmiechem.
W dyżurce wybrał jedną z ładniejszych ludzkich pielęgniarek i przedstawiwszy pokrótce, o co chodzi, wysłał ją do izolatki. Owszem, mógłby przekazać te same polecenia również jakiejś Tralthance klasy FGLI, poruszającej się na sześciu nogach i tak masywnej, że słoń uchodziłby przy niej za stworzonko drobne i wrażliwe, jednak chciał wynagrodzić jakoś porucznikowi swoją nieuprzejmość.
Dwadzieścia minut później, po trzykrotnej zmianie ubioru ochronnego i przejściu przez sekcję chlorodysznych, korytarz żyjących pod wodą AUGL oraz lodowate przedziały metanowców, Conway zameldował się w gabinecie majora O’Mary.
Комментарии к книге «Gwiezdny chirurg», Джеймс Уайт
Всего 0 комментариев