«Gdzie dawniej śpiewał ptak»

1184

Описание

Nadciaga kryzys, jakiego ludzkość jeszcze nie doświadczyła. Zmiany klimatu, choroby roślin, brak surowców, klęska głodu. Skazy genetyczne i napromieniowanie grożą plagą bezpłodności. Czy ludzkość może przetrwać? Grupa naukowców pracujących nad klonowaniem tworzy w górach enklawę, która pozwoli przetrwać nielicznym, ale jak uchronić się przed bezpłodnością, jak zachować ludzi przy życiu. Nauka podpowiada rozwiązania, ale w warunkach doświadczalnych eksperyment wymyka się spod kontroli, a zakładane cele są wciąż modyfikowane. Czy człowiek ma przed sobą przyszłość? Wspaniała powieść Kate Wilhelm nie pozostawi cię obojętnym. Nominowana do nagrody Nebula w 1976. Otrzymała nagrody Hugo, Locusa i Jupitera w 1977. Where Late the Sweet Birds Sang



6 страница из 198
читать на одной стр.
Настроики
A

Фон текста:

  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Текст
  • Аа

    Roboto

  • Аа

    Garamond

  • Аа

    Fira Sans

  • Аа

    Times

стр.

Spacerował w mrozie popołudnia, ślepy na wszystko dokoła co jakiś czas wstrząsany dreszczem, kiedy zdawał sobie sprawę, że marzną mu nogi albo uszy. Kilka razy pomyślał, że należałoby wracać, ale szedł dalej. Uświadomił sobie nagle, że wspina się po zboczu wiodącym do wiekowej puszczy, do której raz, dawno temu, zabrał go dziadek. Rozgrzany wspinaczką stanął o zmierzchu pod gałęziami niebotycznych drzew, które rosły w tym miejscu od początku świata. Te same albo inne, identyczne. W oczekiwaniu. W ciągłym oczekiwaniu na dzień, w którym znów rozpoczną wspinaczkę po szczeblach drabiny ewolucji. Tu właśnie rosły niezwykłe okazy, do których przyprowadził go dziadek: jałowiec, który osiągnął rozmiary pokaźnego drzewa, chociaż w niższych partiach zbocza zawsze był tylko krzakiem; biała lipa rosnąco obok cykuty i gorzkiego orzecha; splątane w uścisku gałęzi buki i kasztanowce.

— Dawidzie! — Zatrzymał się i nadstawił ucha, pewien, że się przesłyszał, ale wołanie się powtórzyło. — Dawidzie, jesteś tam?

Odwrócił się i między masywnymi pniami drzew ujrzał Celię. Policzki miała bardzo czerwone od mrozu i wysiłku wspinaczki; błękit jej oczu był dokładnie taki sam jak kolor opasującego szyję szalika. Zatrzymała się o parę metrów od Dawida i otworzyło usta, żeby znów przemówić, ale nie powiedziała ani słowa. Zdjęła tylko rękawiczkę i dotknęła gładkiego pnia buku.

— Dziadek Wiston i mnie tutaj przyprowadził, kiedy miałam dwanaście lat. Bardzo mu zależało, żebyśmy poznali to miejsce.

Dawid skinął głową.

Wówczas podniosła na niego wzrok.

— Dlaczego tak wyszedłeś? Wszyscy myślą, że znowu będziemy się bić.

— Niewykluczone — odparł.

— Nie sądzę — uśmiechnęła się. — Nigdy więcej.

— Powinniśmy ruszać z powrotem. Zaraz będzie ciemno. — Ale sam nie zrobił ani kroku.

— Dawid, spróbuj przekonać mamę, dobrze? Przecież rozumiesz, że ja muszę jechać, że muszę coś robić, prawda? Mama uważa, że jesteś strasznie mądry. Ciebie usłucha.

Roześmiał się.

— Oni wszyscy uważają, że jestem mądry. Jak tresowany pudel.

Celia pokręciła przecząco głową.

— Tylko ciebie mogą posłuchać. Mnie traktują jak dziecko i zawsze już tak zostanie.

Dawid z uśmiechem potrząsnął głową, ale szybko oprzytomniał i spytał:

— Po co wyjeżdżasz, Celio? Co chcesz przez to udowodnić?

Комментарии к книге «Gdzie dawniej śpiewał ptak», Кейт Вильгельм

Всего 0 комментариев

Комментариев к этой книге пока нет, будьте первым!

РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ

Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства